Perspektywy i zagrożenia rozwoju szkół niepublicznych w Polsce
Fot. Joanna Wojno-Wolska

Perspektywy i zagrożenia rozwoju szkół niepublicznych w Polsce

Jaka przyszłość czeka szkoły niepubliczne w Polsce i jakie będą one miały perspektywy rozwoju? Czy niż demograficzny może zaburzyć rytm pracy zaplecza edukacyjnego w naszym kraju? O tym już podczas najbliższego Welconomy Forum.


- Przewidując przyszłość uczelni niepublicznych, należy uwzględnić prawdopodobne zmiany, jakie zajdą niebawem w „Prawie o szkolnictwie wyższym” – mówi prof. dr hab. Marek Jacek Stankiewicz, rektor Wyższej Szkoły Bankowej w Toruniu. – Przyszłość tę należy rozpatrywać
w dwóch przekrojach: uczelnie niepubliczne jako podmioty wyłącznie rynku edukacyjnego i uczelnie niepubliczne ze statusem lub co najmniej aspiracjami do statusu akademickiego, którego wyróżnikiem jest posiadanie uprawnień do nadawania stopni naukowych.
– Istnienie szkolnictwa prywatnego ma niezwykle istotne znaczenie z punktu widzenia finansowania szkolnictwa wyższego – przyznaje dr Marek Waszkowiak, rektor Wyższej Szkoły Kadr Menedżerskich w Koninie. – Z drugiej strony uważam, że jest to po prostu znakomite uzupełnienie szkolnictwa wyższego – uniwersyteckiego. Uczelnie niepubliczne są bardzo często rozproszone i występują w małych ośródkach, tam, gdzie nie ma państwowych uniwersytetów, dlatego też sektory te tworzą pewnego rodzaju symbiozę.
Obecnie w Polsce zapowiadana jest reforma szkolnictwa średniego, która ma zwiększyć nacisk na kształcenie zawodowe. Jak się okazuje, zmiany te mogą być kluczowe z perspektywy uczelni wyższych. – Zwiększenie liczby techników rodzi nadzieję, że na rynku edukacji wyższej, na którym funkcjonują uczelnie niepubliczne, pojawi się relatywnie większe zainteresowanie ofertą przedstawianą przez te uczelnie, a co za tym idzie liczebniejszy „narybek” kandydatów – zaznacza prof. dr hab. Marek Jacek Stankiewicz. – Równocześnie rozwiązania dotyczące sektora uczelni wyższych przewidywane w przyszłym „Prawie o szkolnictwie wyższym” i częściowo już wprowadzone w Polskich Ramach Kwalifikacyjnych teoretycznie zmniejszają, a przynajmniej ograniczają konkurencję „o studenta” kreowaną przez uczelnie publiczne. Okoliczności te w znacznym stopniu będą determinowały przyszłość uczelni niepublicznych jako instytucji edukacji na poziomie licencjackim i magisterskim, a w pewnym zakresie również inżynierskim.
Od wielu lat uczelnie niepubliczne mają aspiracje do ubiegania się o status akademicki. W najbliższej perspektywie będzie to jednak bardzo trudne do osiągnięcia. – W tym zakresie przyszłość szkolnictwa niepublicznego widzę mniej optymistycznie – przyznaje prof. dr hab. Marek Jacek Stankiewicz. –Uczelnie niepubliczne swoją działalność opierają głównie na przychodach z czesnego, które mogą być przeznaczane wyłącznie na cele związane z kształceniem płacących czesne studentów. Zatem w zasadzie nie mogą być przeznaczane na podejmowanie i rozwijanie badań, których wyniki nie przekładają się na treści prowadzonych zajęć. Tymczasem status akademicki buduje się przede wszystkim w oparciu o badania i wyniki badań podstawowych, których wyniki mogą być przydatne do rozwoju nauki i praktyki często nawet dopiero w odległej przyszłości. Stąd uczelniom niepublicznym trudno jest spełniać kryteria akademickości, bo dysponują nieporównanie mniejszymi od uczelni publicznych zasobami finansowymi, jakie można przeznaczyć na badania naukowe. Wprawdzie główni gestorzy centralnych funduszy na naukę – NCN i NCBiR – formalnie mogą finansować projekty badawcze zgłaszane przez uczelnie niepubliczne, ale w praktyce dzieje się to relatywnie bardzo rzadko.
Problem niżu demograficznego
Już od kilku lat mówi się, że niż demograficzny to poważne niebezpieczeństwo. Zjawisko to już wkrótce znacząco może wpłynąć na ukształtowanie się sektora szkół niepublicznych. – Niż demograficzny obserwujemy od kilku lat i już wyraźnie wpłynął on na warunki funkcjonowania uczelni wyższych, zwłaszcza niepublicznych – zauważa rektor WSB. – Wpływ ten przejawia się przede wszystkim w znaczącym wzroście konkurencji na rynku edukacyjnym. Ja osobiście oceniam to korzystnie. Konkurencja zawsze wymusza doskonalenie oferty, dostosowywanie jej do potrzeb potencjalnego klienta. W naszym przypadku sprowadza się to do ustawicznego podnoszenia jakości kształcenia, ciągłego aktualizowania programów kształcenia. Szkoły, które tego nie robią, zakładane jako wspomniane wcześniej przedsięwzięcie biznesowe, będą znikały z sektora szkolnictwa wyższego, nastąpi oczyszczenie tego rynku, zostaną tylko najlepsi. Będzie to korzystne dla ostatecznych efektów kształcenia, czyli wzrostu poziomu wiedzy, umiejętności i szeroko rozumianych kompetencji absolwentów uczelni.
– Obecnie zarówno szkoły publiczne, jak i niepubliczne odczuwają niż demograficzny – mówi dr Marek Waszkowiak. –Na rynku uczelni niepublicznych można zauważyć jednak dużą mobilność. W miejsce mało popularnych kierunków pojawiają się nowe, dostosowane do potrzeb obecnych pracodawców. Dodatkowo pojawiają się inne, bardziej atrakcyjne formy kształcenia. Uważam, że w tym sensie jest to pozytywne – że uczelnie niepubliczne nie trzymają się sztywno wyznaczonych ram. Prelekcji „Przyszłość szkół niepublicznych w Polsce” będzie można wysłuchać już 14 marca w Hotelu Copernicus.
Olga Taraszka
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

 

Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych (RODO). Więcej o samym RODO dowiesz się tutaj.