Ostrzeżenie
  • JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 713.
  • JFile::read: Nie można otworzyć pliku: [ROOT]/media/k2/assets/js/k2.frontend.js?v=2.11.20241016&sitepath=/.
  • JFile::read: Nie można otworzyć pliku: [ROOT]/connect.facebook.net/en_US/sdk.js#xfbml=1&version=v2.3.

pływanie

Toruńscy triathloniści – ludzie ze sportową pasją

 

 

 

 

 

Są pozytywnie zakręceni, uśmiechnięci i kochają sport – zawodnicy Toruńskiego Klubu Triathlonowego pomiędzy startami nie mają zbyt wiele czasu na odpoczynek, dlatego odwiedziliśmy ich podczas treningu.

35 osób w różnym wieku, pracujących na co dzień w różnych zawodach, łączy jedna, sportowa pasja. Biegają, pływają i jeżdżą na rowerze, startują w półmaratonach, maratonach, wyścigach rowerowych i zawodach triathlonowych na wielu dystansach. Zawodnicy Toruńskiego Klubu Triathlonowego w 2016 r. pojawili się na starcie łącznie 148 razy, w tym 55 razy podczas imprez biegowych, 47 podczas wyścigów MTB, 35 razy startowali w triathlonie i 11 razy w zawodach kolarskich.

Agnieszka Kostyra, prezes Toruńskiego Klubu Triathlonowego, wspomina, że pomysł założenia klubu i wspólnego działania narodził się, kiedy wielu jego członków już startowało indywidualnie w różnych zawodach. – Pomyśleliśmy, że fajnie byłoby spotykać się i organizować treningi, motywować się nawzajem i porównywać swoje osiągnięcia. Na treningach robimy sobie czasem sprawdziany, bo każdemu zależy przecież, żeby poprawiać wyniki i iść do przodu, ale liczy się też pozytywna energia i wspólna zabawa – zauważa. Warto pamiętać, że triathlonistą nikt się nie rodzi, a osoby startujące w zawodach często zaczynają od jednej, ulubionej dyscypliny. – W klubie mamy zawodników, którzy na przykład zajmowali się głównie kolarstwem czy biegami, ale pojawiła się u nich motywacja, żeby nauczyć się lepiej pływać czy jeździć na rowerze i startować w zawodach triathlonowych – tłumaczy Agnieszka Kostyra. – Indywidualnie pracuje się zupełnie inaczej niż w grupie, a współpraca, a także rywalizacja na treningach pomagają w osiąganiu coraz lepszych wyników. Przed sezonem pracujemy właściwie przez cały czas. Trenujemy wydolność organizmu, pracujemy na siłowni, uprawiamy cross fit – tych aktywności jest naprawdę sporo. Zastanawiamy się też nad wprowadzeniem innych dyscyplin, jak tenis czy gry zespołowe. Wszystko po to, żeby jak najbardziej rozwinąć swoje umiejętności i kondycję.

Zawodnicy toruńskiego klubu stawiają przed sobą przeróżne wyzwania sportowe, nie tylko związane ściśle z triathlonem. – Ostatni nasz wyczyn to TransALP – wyścig MTB przez Alpy z Austrii do Włoch, łącznie prawie 520 km. Jechaliśmy w dwóch zespołach – Bartosz i Maciej Michalscy w jednym oraz ja w duecie z Łukaszem Jarmoszewiczem. Braciom Michalskim 7-etapowa trasa zajęła nieco ponad 35 godzin, naszej drużynie 10 więcej – opowiada wiceprzewodniczący klubu Tomasz Górzyński. – Wysokościowo dwa razy wjechaliśmy na Mount Everest, za nami jest ponad 17,5 tysiąca m przewyższeń w górę. Było co robić! – zaznacza. – Możemy działać na tak wielu polach przede wszystkim dzięki naszym partnerom i sponsorom, którym bardzo dziękujemy za wsparcie przy okazji wszystkich startów.

Zawodnicy spotykają się w ramach zaplanowanych zajęć – jak sami mówią, zimą wspólne treningi motywują ich do biegania nawet w trudnych warunkach. W tym tygodniu spotkaliśmy się z nimi przy okazji ćwiczeń na rowerze. – Trening rowerowy trwa od godziny do nawet trzech i więcej, jeśli dystans, jaki pokonujemy, to około 100 km. Przy okazji apelujemy do kierowców, żeby szanowali na drodze tych, którzy trenują w strojach sportowych i są widoczni z daleka. Podczas treningu nie możemy sobie przecież pozwolić na jazdę po ścieżce rowerowej, a bliskie spotkanie z samochodem może być dla nas naprawdę niebezpieczne, o czym niektórzy z nas się przekonali. Prędkość, z jaką się poruszamy, to często 30-40 km/godz. Tam, gdzie pozwala na to dwupasmowa droga, kierowcy mogą zjechać przecież na lewy pas i spokojnie nas ominąć z zachowaniem bezpiecznej odległości. Oczywiście, kiedy warunki na to pozwalają, trenujemy również na ścieżkach, na przykład na drodze rowerowej w kierunku Unisławia – opowiada Roman Majewski.

Na rozpoczęcie przygody z triathlonem każdy wiek jest dobry. – Zacząłem bawić się w triathlon w wieku 42 lat. Sprawia mi to dużą frajdę, a wyjazdy na zawody lubię ze względu na piknikową atmosferę. Na starty przyjeżdżamy z całymi rodzinami i oprócz tego, że ciężko pracujemy, możemy też pobyć razem i się zrelaksować. Oczywiście skłamałbym, gdybym powiedział, że wyniki i poprawianie własnych rekordów nie jest ważne, ale akurat dla mnie atmosfera wspólnych treningów i wyjazdów na zawody też jest istotna – zauważa Tomasz Wojciechowski. 

Do najbardziej utytułowanych zawodników toruńskiego klubu należą m.in. Bartosz Michalski – ubiegłoroczny finalista Mistrzostw Świata Ironman 70.3, Sławomir Foremski, który oprócz wspomnianego Bartosza Michalskiego i Łukasza Jarmoszewicza, ukończył dystans Ironmana, czyli 3,8 km pływania, 180 km na rowerze i 42 km biegu i został nagrodzony w ubiegłym roku tytułem Najaktywniejszego Amatora Sportu wśród mężczyzn w Toruniu. Nie brakuje jednak pań z sukcesami. Urszula Karwańska została wicemistrzynią Polski Prawników na dystansie 1/8 Ironmana, Anna Kania była trzecia w swojej kategorii wiekowej podczas Volvo Triathlon Series w Mrągowie, a Dorota Słupecka zajęła trzecie miejsce wśród kobiet podczas wyścigu Velo Toruń. Przed zawodnikami toruńskiego klubu w tym roku jeszcze między innymi starty w zawodach Herbalife Ironman 70.3 w Gdyni, zawody pływackie – III Woda Bydgoska czy Triathlon Polska w Borównie. Na każdym dystansie życzymy sukcesów i niesłabnących sił – a o te „Ludzie z żelaza” raczej nie muszą się martwić!

Maria Marcinkowska
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

 

Subskrybuj to źródło RSS

Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych (RODO). Więcej o samym RODO dowiesz się tutaj.