Biały? Czarny? Czerwony? – wystawa w Muzeum Etnograficznym
Na zdjęciu autorki scenariusza jedynej tego typu wystawy w Polsce Fot. Jacek Koślicki

Biały? Czarny? Czerwony? – wystawa w Muzeum Etnograficznym

Dlaczego czerwony to kolor miłości, a czarny kojarzy się ze śmiercią? Dlaczego kobiety w czerwonej kreacji są bardziej ponętne, a panna młoda staje przed ołtarzem w bieli? Nowa wystawa w Muzeum Etnograficznym odsłoni przed nami tajemnice symboliki kolorów.


„Biały? Czarny? Czerwony? O symbolice kolorów” to nowa wystawa w toruńskim muzeum, a zarazem pierwsza taka w Polsce. Prezentuje około 600 eksponatów, które wypełniają przestrzeń wystawy, wprowadzając nas w świat i wyjaśniając tajemnice trzech ważnych dla różnych kultur barw. To owoc dwuletnich przygotowań.
- Nie podchodzimy do kolorów jako zjawiska estetycznego, ale jako nośnika pewnych idei. Oprócz obiektów z naszego kręgu kulturowego, szukałyśmy również spoza niego. Stąd na przykład czerwone kimono ślubne japońskiej panny młodej. Ciekawym elementem wystawy, wzbudzającym spore zainteresowanie szczególnie wśród pań, jest na pewno rekonstrukcja stroju żałobnego noszonego przez polskie patriotki na znak żałoby po zabitych Polakach w manifestacjach w 1861 roku – mówi Agnieszka Kostrzewa, jedna z trzech autorek scenariusza wystawy. Autorkami wystawy, oprócz pani Agnieszki, są Hanna M. Łopatyńska i Magdalena Ziółkowska-Mówka. Oprawę plastyczną przygotował Wojciech Kiwi Jaruszewski, współpracowała z nim Barbara Górka. Wiele eksponatów pochodzi spoza Muzeum Etnograficznego. Zostały wypożyczone m.in. z Muzeum Włókiennictwa, Muzeum Archeologicznego i Etnograficznego w Łodzi, Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnie, z Teatru Horzycy, Muzeum Przyrodniczego UMK czy toruńskiego Muzeum Okręgowego.
Wystawa nie została podzielona na trzy kolory. A to dlatego, że te same barwy – w zależności od kraju – mają odmienną symbolikę, nie są jednoznaczne. Czerń znamy jako kolor żałoby, ale w Chinach oznacza szczęście, w Egipcie kojarzy się z odrodzeniem i życiem, w Japonii z dorosłością i doświadczeniem. W kulturze Azji kolor ten łączy się często ze smutkiem i opłakiwaniem zmarłych, u nas wręcz przeciwnie – ze ślubną radością, elegancją, niewinnością, tym, co radosne. A czerwień? Kolor energii, pożądania, miłości, ale również agresji. W Chinach, na Bliskim Wschodzie i w Indiach panny młode zakładają na ślub czerwone suknie, w Afryce Południowej czerwień jest kolorem żałoby.
I właśnie z tą ogromną różnorodnością znaczeniową spotkamy się na wystawie. Odwiedzający Muzeum Etnograficzne mają okazję zobaczyć i sfotografować się z czarną wołgą, która w latach 70. miała rzekomo porywać po zmroku małe dzieci, których krew wykorzystywano jako lekarstwo dla bogatych Niemców umierających na białaczkę czy też radzieckich wysoko postawionych urzędników. Skolekcjonowano liczne stroje – czarownicy, oficera SS, Lorda Vadera, doktora Dżumy, Zorro, czarną suknię z krynoliną z lat 60. XIX w., białą sukienkę tenisistki z 1912 roku czy koszulkę hokeisty Mariusza Czerkawskiego. Dowiemy się, co oznacza i skąd się wzięła „mała czarna”, „czarna polewka”, dlaczego mówimy o czarnej, a nie czerwonej rozpaczy, co oznacza biała broń, dlaczego niewinny czarny kot ma przynosić pecha i skąd wzięło się czerwone serce jako znak miłości. – W udziale przypadło mi opracowanie koloru czerwonego. Dziś miłość nierozerwalnie łączy się z czerwonym sercem, ale nie zawsze tak było. Starożytni lokalizowali to uczucie w różnych narządach, na przykład w wątrobie. Dopiero w Biblii znajdziemy cytaty mówiące o tym, że miłość rodzi się w sercu – wyjaśnia Hanna Łopatyńska kuratorka wystawy i współautorka scenariusza. – Okazuje się również, że wzorcem kształtu symbolicznego serca, znanego od średniowiecza, nie stał się ludzki organ, ale najprawdopodobniej pierwowzór stanowiło serce krowy – bardziej przypominające ten symetryczny kształt i zdecydowanie częściej widziane przez ówcześnie żyjących ludzi.
Wraz z wystawą pojawiła się bogato ilustrowana, 300-stronicowa publikacja o tym samym tytule, co ekspozycja. Wystawę można wykorzystać w szkole, przeprowadzając w muzeum lekcję plastyki, muzyki, historii czy języka polskiego, wyjaśniając znaczenie i genezę używanych i nadal popularnych związków frazeologicznych związanych z kolorami. Część wystawy poświęcona płodności i namiętności, ze względu na tematykę, udostępniana jest tylko dorosłym. Poza tym jednym wyjątkiem wystawa jest dostępna dla zainteresowanych w każdym wieku do końca kwietnia przyszłego roku.

Hanna Wojtkowska
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych (RODO). Więcej o samym RODO dowiesz się tutaj.