Wydrukuj tę stronę
Torunianka na ringu nie ma sobie równych
Fot. Sławomir Jędrzejewski

Torunianka na ringu nie ma sobie równych

Po raz pierwszy na boks przyprowadzili ją koledzy z osiedla. Początkowo trenowała w piwnicy, lesie i na boisku. Talent i ciężka praca pozwoliły jej zdobyć między innymi tytuł Młodzieżowej Mistrzyni Świata i Akademickiej Mistrzyni Polski. O życiu w rękawicach bokserskich opowiada zawodniczka klubu Pomorzanin Toruń – Aneta Rygielska.

– Już od małego interesowałam się sportem – wspomina Aneta Rygielska. – Pamiętam, jak w przedszkolu brałam udział w różnych zawodach sportowych. Po prostu lubiłam aktywnie spędzać czas i do teraz nic się w tej kwestii nie zmieniło. Po raz pierwszy na boks przyprowadzili mnie koledzy z osiedla, którzy zauważyli we mnie talent do tego sportu. Początkowo trenowałam z nimi w piwnicy, lesie lub na boisku, a dopiero później profesjonalnie zajął się mną trener. Dzięki intensywnym treningom już po 1,5 miesiąca zdobyłam tytuł Mistrzyni Polski kadetek i tak rozpoczęła się moja przygoda z boksem.

Choć na pozór wydawałoby się, że boks to przede wszystkim intensywna praca rąk, torunianka zaznacza, że trudno jest znaleźć drugi tak ogólnorozwojowy sport, który kompleksowo wpływa na poprawę kondycji całego ciała. – W przypadku boksu trzeba pracować dosłownie nad wszystkim – przyznaje Aneta. – Boks w gruncie rzeczy jest trudną dyscypliną do uprawiania. Mogłoby się wydawać, że najbardziej obciążone są ręce, ale to nie do końca prawda, ponieważ cios zawsze zaczyna się od nogi. Muszą być one odpowiednio ustawione. Później dopiero dochodzi praca skrętowa w biodrach i obręczy barkowej. Przy tym wszystkim trzeba też intensywnie trenować wytrzymałość, siłę, dynamikę, stabilizację i technikę.

Do ostatnich sportowych sukcesów Anety zalicza się zwycięstwo w Akademickich Mistrzostwach Polski. Bokserka zaznacza jednak, że najważniejsze walki dopiero przed nią. – Akademickie Mistrzostwa Polski odbywają się dopiero drugi rok z rzędu – opowiada Aneta. – Nie startuje w nich dużo zawodników, ale są to często bokserzy reprezentujący barwy Polski na arenie międzynarodowej. Następny rok zapowiada się bardzo obficie w zawody wysokiej rangi, takie jak mistrzostwa Europy i świata. Będzie więc o co walczyć.

W walce ze stereotypem

Pomimo tego, że żyjemy w czasach, gdzie dziewczyny uprawiające sztuki walki czy kulturystykę nie powinny już budzić zaskoczenia, Aneta przyznaje, że nadal są osoby, które sceptycznie podchodzą do jej pasji. – Kiedy mówię, że trenuję boks, to nadal bardzo dużo osób wyraża swoje zdziwienie – mówi torunianka. – Zdarzają się również tacy, którzy próbują przekierować mnie na inną dyscyplinę. W szczególności podczas wizyt u lekarza pojawiają się stwierdzenia – przestań trenować boks.  

Poprawa kondycji, nienaganna sylwetka czy pewność siebie to tylko niektóre z atutów uprawiania boksu. Zawodniczka klubu Pomorzanin Toruń nie ukrywa, że umiejętności nabyte na treningu mogą się też przydać w życiu codziennym. – Regularne treningi bokserskie niosą za sobą wiele korzyści, a kobietom z pewnością dodają pewności siebie – zauważa Aneta. – Należy też pamiętać, że w codziennym życiu mogą czekać na nas różne niebezpieczeństwa. Wówczas w 100 procentach umiejętności bokserskie są nam w stanie pomoc, choć nie zawsze niestety to wystarcza. Sportowcy muszą przede wszystkim zachowywać zdrowy rozsądek.

Olga Taraszka

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

 

 

pollyart