Wydrukuj tę stronę
Michał Kwiatkowski przygotowuje się do olimpiady w Brazylii, ale najpierw pojedzie w Toruniu [ VELO TORUŃ]
Fot. Sławomir Jędrzejewski

Michał Kwiatkowski przygotowuje się do olimpiady w Brazylii, ale najpierw pojedzie w Toruniu [ VELO TORUŃ]

Kolarska duma Torunia Michał Kwiatkowski przebywa obecnie w naszym mieście z okazji II edycji Velo Toruń – sportowego wydarzenia, które odbyło się 8 maja. Na co dzień zawodnik Teamu Sky przebywa za granicą, gdzie przygotowuje się do Tour de  France i igrzysk olimpijskich w Brazylii.  

 

 


26-letni kolarz szosowy, mistrz świata z 2014 roku o grodzie Kopernika nie zapomina. Odwiedził nasze miasto w związku z imprezą kolarską Velo Toruń, której jest inicjatorem, ale w sierpniu planuje kolejny przyjazd do Torunia. Zwykle spędza tu czas również w październiku i listopadzie. Wtedy bardzo często zamienia szosówkę na rower górski i przemierza okoliczne leśne trakty. Podczas każdego pobytu uczestniczy w treningach młodych adeptów kolarstwa w klubie Copernicus, którego był jednym z pomysłodawców i głównym założycielem. Sam również wpada tam na swój trening. – Nie zakładaliśmy klubu z myślą o osiąganiu jakichś niezwykłych wyników dzieci i młodzieży, o wymuszaniu na nich sukcesu, ale żeby jak najwięcej osób zachęcić do kolarstwa, do prowadzenia zdrowego trybu życia. Zarówno z perspektywy zawodowców, jak i amatorów to po prostu piękny sport i warto się nim zajmować. Z całych sił próbuję być wzorem dla młodych kolarzy – mówi mistrz świata z 2014 roku. Velo Toruń również ma promować kolarstwo. Rok temu w tym sportowym wydarzeniu wzięło udział ponad tysiąc osób. W tym roku było podobnie. 

Michał trenuje od 10. roku życia. Jest wychowankiem SMS Toruń i TKK Pacific. Od początku rower był dla niego ważny. Jako nastolatek dodatkowo biegał, grał w koszykówkę, chodził na siłownię. Teraz będąc od 2016 roku zawodnikiem profesjonalnej drużyny Team Sky w Wielkiej Brytanii, skupia się wyłącznie na jeździe. Michał zaznacza, że w nowej drużynie czuje się dobrze. Podoba mu się podejście trenerów: wiara w sukces każdego zawodnika, wsparcie i zaszczepianie pozytywnego myślenia. W tygodniu na rowerze spędza około 30 godzin. Rocznie pokonuje 30 tys. km.
Obecnie przygotowuje się do Tour de France, gdzie chce być częścią drużyny Sky, i olimpiady w Rio de Janeiro. Michał Kwiatkowski: – Zrobiłem w ubiegłym roku rekonesans w Brazylii, chciałem trasę zobaczyć na własne oczy i trzeba przyzna, że jest ona bardzo wymagająca. Podjazdy są śmiertelnie trudne. Na pewno nie będzie tam przypadkowego zwycięzcy, ale reprezentacja Polski jest zmotywowana i myślę o olimpiadzie z optymizmem!

Michał podkreśla, że poziom na wielu zawodach jest bardzo wyrównany, dlatego o zwycięstwie nie świadczy wyłącznie przygotowanie fizyczne, ale jak w życiu – zbieg pozytywnych lub też mniej sprzyjających okoliczności ma spory wpływ na wygraną.
Czy czasami ma ochotę rozstać się z kolarstwem? Zdarzają się momenty po morderczych treningach, że tak. Wówczas wspierają bliscy i koledzy z drużyny. To pomaga się podnieść i walczyć dalej. Co w kolarstwie jest najtrudniejsze? – Bycie cierpliwym i wytrwałym. Sport to ciągłe wzloty i upadki, porażek jest zwykle więcej. Nie istnieje niezawodna recepta na sukces – przyznaje zawodnik.   
Trasy, które zwykle przemierza, kiedy odwiedza Toruń? Michał Kwiatkowski: - Najczęściej jadę w stronę Unisławia nową ścieżką rowerową. Jeśli planuję akurat trening tempowy, co byłoby zbyt niebezpieczne na takiej trasie, to oczywiście zamieniam na inną drogę. Lubię też jeździć w kierunku Świecia. Oczywiście uwielbiam wyruszać w moje rodzinne strony – w okolice Działynia, 40 km od Torunia, czy Rypina.
Najmilsze wspomnienie związane z grodem Kopernika? Michał bez wahania wymienia przywitanie na Starówce przez bliskich i mieszkańców po zdobyciu mistrzostwa świata, a także I edycję Velo Toruń. Trzymamy za kolejne starty Michała!  


Hanna Wojtkowska
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

pollyart