O Bulwarze (znowu) słów kilka...

Sezon wakacyjny mamy w pełni. Na Starówkę wpływa szeroka rzeka turystów różnych nacji, kolorów skóry i wyznań. To świetnie, że mamy coraz więcej gości, że Toruń jest celem wycieczek i weekendowych wypadów. Przyjeżdżają koleją, przylatują, ale nadal duża ilość tych gości, przybywa „na kołach”, czyli autami, motocyklami czy autokarami.

 

Jestem na Starówce praktycznie codziennie, często obserwuję, jak wygląda ruch na niej i wokół niej. Ot, taka słabość zauroczonego od lat tym miejscem fizyka. Od kiedy Aleja Solidarności stała się jednokierunkowa, coraz więcej aut wyjeżdża z miasta przez Bulwar Filadelfijski. Do tego gęsto postawione światła przy Dworcu Miasto i dalej co 50 metrów przy kościele garnizonowym, spowalniają znacznie ruch Warszawską i Szumana. Tak więc zupełnie naturalnym wydaje się próba objazdu nad Wisłą. Oprócz objazdu, dochodzi jeszcze dojazd do kilku hoteli: Bulwar, Copernicus, dwa Ibisy. Dodatkowo całkiem sporo osób pracujących na Starówce parkuje także na Popiełuszki, bo tam już nie ma płatnej strefy. Tak czy siak, ruch jest  spory. A przed nami remont Bulwaru i podobno częściowe wyłączenie go z ruchu samochodowego. Doprawdy zachodzę w głowę, jak MZD ma zamiar rozwiązać ten problem. Jak chcą drogowcy wyprowadzić wielkie autokary spod mostu drogowego, jak dowieźć towar na Starówkę, bez możliwości wjazdu Mostową, Żeglarską czy Łazienną? Chyba nikt nie zdaje sobie sprawy, jak ważnym traktem komunikacyjnym jest dziś Bulwar. Bez ruchu po nim, zakorkujemy na maksa Szumana i Wały, zawalimy autami bardzo wolno „puszczające” skrzyżowanie przy teatrze i obu urzędach. Dlatego kolejny raz apeluję, nie zamykajcie Bulwaru dla ruchu drogowego! Bulwar NIE MOŻE odejść!

 

Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies . Zaktualizowaliśmy naszą politykę przetwarzania danych osobowych (RODO). Więcej o samym RODO dowiesz się tutaj.